Pokażę Wam dziś dwa cienie z Catrice: beżowy nr 100 Welcome to Miami Peach oraz jasny fiolet 230 where's my caddy-li-lac
Plusy:
- Cienie są dobrze napigmentowane (fioletowy troszkę gorzej), można łatwo stopniować intensywność koloru - Przyjemna konsystencja lekko kremowa
- Kolory - beżowy pięknie mieni się na złoto-różowo, czego nie widać za bardzo na zdjęciach
- Trwałość - na bazie wytrzymują spokojnie cały dzień
- Opakowanie - solidne, jednak troche źle się otwiera.
Minusy:Plusy:
- Cienie są dobrze napigmentowane (fioletowy troszkę gorzej), można łatwo stopniować intensywność koloru - Przyjemna konsystencja lekko kremowa
- Kolory - beżowy pięknie mieni się na złoto-różowo, czego nie widać za bardzo na zdjęciach
- Trwałość - na bazie wytrzymują spokojnie cały dzień
- Opakowanie - solidne, jednak troche źle się otwiera.
- Lekko się osypują
- Mogłyby być trochę tańsze
11,99/ 2g
A tak wyglądają na powiece w towarzystwie brązowego i fioletowego sleek'a ;)
świetny kolor :) super pigmentacja:)
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki:))
OdpowiedzUsuńpiękne oczka :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się beżowy (mój ulubiony kolor :P)
Oby dwa są sliczne, choc dla siebie wybrałabym beżowy:)
OdpowiedzUsuńpięknie:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie do wygrania 100zł
www.styliowo.blogspot.com
piękne makijaże :)
OdpowiedzUsuńcudne te kolory i makijaż zresztą też:)
OdpowiedzUsuń